piątek, 22 maja 2020

WARMIA SZEPTEM - CZĘŚĆ II: COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO MIEJSCE NA ZIEMI 1. ZAMIAST WSTĘPU


CZĘŚĆ II. COŚ WIĘCEJ NIŻ TYLKO MIEJSCE NA ZIEMI

ZAMIAST WSTĘPU

Na Brzeźnie Wielkim

Jezioro Łańskie

Melchior Wańkowicz [14] rozróżniał dwa typy krajobrazu: ten wpadający w oczy podczas pierwszego spojrzenia, łatwo dostępny, epatujący rozległą przestrzenią, i ten osiągalny dopiero wtedy, gdy wkroczysz weń o świcie, za dnia, o zmierzchu, w nocy, wjedziesz rowerem, wpłyniesz kajakiem, spojrzysz nań z grzbietu konia, doznasz zmęczenia i zsumujesz każdą przeżytą chwilę. 



Warmiński krajobraz

Przykop i okolice oferują drugi rodzaj. Ktoś, kto szuka doznań od pierwszego spojrzenia, opuści to miejsce z uczuciem zawodu. Enklawa jest dla wędrowca, ornitologa, fotografa, człowieka obdarzonego pasją poznawania. Jest też dla ludzi, którzy postanowili znaleźć swoje miejsce na Ziemi zmęczeni miejskim zgiełkiem.







W uroczysku Mendryny

Ustępujące lodowce zostawiły po sobie wszelkiego rodzaju moreny i ozy w formie nieregularnych wałów, pagórki i stożkowe kemy. Najładniejszy jest kem obok leśniczówki w Nowym Przykopie. Drugi podobny oddziela Nowy Przykop od Nowej Wsi. 









Przykop

Wokół widać pofalowane równiny, stawy, bagienne wytopiska, parowy, wąwozy z wartkimi strumieniami. Lokalne deniwelacje sięgają sześćdziesięciu metrów. Wspinaczka na wzgórza okalające tutejsze jeziora przypomina podgórskie spacery. Podobne stromości, podobne lasy świerkowe i bukowe, widoczne czasem głazy. 


Jezioro Łańskie

Odsłoniętą przez lód ziemię skolonizowała najpierw tundra, potem brzozy i świerki, prekursorzy siedlisk sosnowych borów i lasów mieszanych. Zielona kolonizacja polodowcowych terenów przyciągnęła łowców i pasterzy, którzy  wkroczyli tutaj za reniferami. Zostawili po sobie artefakty z obrobionych reniferowych kości i poroży, groty oszczepów, harpuny, szczątki namiotów ze skór rozpinanych na żerdziach.

Nowy Przykop

Krajobraz zaczął się zmieniać, gdy łowcy odeszli za stadami reniferów na północ, a na miejscu rozgościli się  pasterze udomowionych zwierząt, rybacy korzystający z niewymyślnych harpunów, wędek i siatek, rolnicy posługujący się drewnianymi i kamiennymi narzędziami. Wznosili trwalsze zabudowania, ziemne i drewniane obiekty obronne. Wytyczali szlaki. Wykładali drogi drewnianym i kamiennym brukiem. Wypalali lasy pod pola. Zakładali cmentarzyska.

Krosno k. Ornety






Zmiany krajobrazu przyspieszyły w średniowieczu. Najpierw za sprawą Prusów dzielących region na plemienne terytoria zasiekami z żywych drzew i zakrzaczeń i wałami obronnym. Potem za sprawą krzyżackiej konkwisty. Warownie wznoszono najpierw na północy, na terenach Pogezan, Warmów i Bartów. Dopiero po bez mała stu latach od upadku największego z pruskich powstań przystąpiono do budowy murowanych zamków w Nidzicy (1370), Olsztynku (1350), Olsztynie (1348), Pasymiu (prawdopodobnie 1383), Jedwabnie (około 1380), Szczytnie (1370), Dźwierzutach (1383), tworząc kolejną, bardziej wysuniętą na południe linię obrony przed najazdami Jaćwingów i Litwinów [10].




Jezioro Omulew

Jednakże aż do II wojny światowej tereny pograniczne utrzymywano w stanie dzikości. Były naturalną przeszkodą dla najeźdźców atakujących z południa i ze wschodu. Bagna, rozległe helokrenowe źródliska, rzeczne wąwozy i doliny, jeziora i rozlewiska utrudniały wszelki zorganizowany ruch.


Pajtuński Młyn

Dzięki temu zachowało się wiele ostępów z reliktami staropruskiego lasu. Istnieniu puszczy napiwodzko-ramuckiej Aleksander Sołżenicyn w swojej powieści Sierpień 1914 przypisał jedną z przyczyn klęski armii Narew generała Samsonowa [1], [35].

Kośna









Krajobraz Bałd, Butryn, Nowej Wsi, Przykopu i Nowego Przykopu ukształtowały w ostatnim historycznym czasie dwa zdarzenia.

Kośna

Jezioro Łajskie

W 1855 roku wiosenne roztopy na wiele miesięcy zamieniły niecki i zagłębienia w mini pojezierze z archipelagiem wysp, półwyspami, odciętymi od siebie siedliskami [15]. Powódź zmusiła mieszkańców i lokalne władze do melioracji i przekopania głębokiego rowu wzdłuż granicy między Przykopem a Kopankami. Rów odprowadza dzisiaj nadmiar wody leśnym wąwozem do doliny bobrów, a stamtąd do Jeziora Łajskiego. Tak powstała Przykopska Struga. Jej najdziksza część zaczyna się za ostatnim gospodarstwem południowej części Kopanek.

Rozlewisko w Nowym Przykopie

W 1980 roku Wojciech Altmajer kupił zabytkowe warmińskie gospodarstwo na skraju Nowego Przykopu [1]. W miejscu, skąd, patrząc na południe, widać pokrzywiańskie łąki, a wyglądając na północ – nieckę rozległego mokradła przylegającego do noworamuckiego lasu. Po wystąpieniu z lokalnej spółki wodnej zaniechał czyszczenia rowu melioracyjnego odprowadzającego nadmiar wody z Pokrzyw do Nowej Wsi. Spiętrzona woda zalała dolinkę, otoczyła malowniczy półwysep, tworząc rozlewisko, które stało się ornitologicznym ewenementem. 

Dzięcioł zielonosiwy

Przez kilka lat zebrałem kolekcję frapujących zdjęć ptaków, zwierząt i samych zakątków w nastroju świtu. Czasem jednak rozlewisko dotknięte głęboką suszą hydrologiczną kurczy się do błotnej kałuży z dala od Altmajerówki. Miejsce okupują żurawie, łabędzie, krzyżówki, siwe i białe czaple, błotniaki. Śnieżne zimy przywracają pierwotny krajobraz i odtwarzają owe komysze z całym sztafażem oczeretów, trzcin, pałek wąskolistnych, grzybieni, grążeli, wabiąc ponownie wodne ptactwo, ściągając z pobliskich lasów dziki, jelenie, czasem łosie…

Klimaty Prowansji na Warmii

To nie jedyne zmiany. Z jednej strony spotyka się  popadające w ruinę samotne obejścia, z drugiej, w granicach istniejących wsi, coraz więcej nowych domów w zwartej zabudowie podmiejskich osiedli. Stąd do Olsztyna raptem pół godziny samochodem. Zimą nieco dłużej, gdy trzeba odśnieżyć podjazd. Nie jest to jednak presja równa tej, jaką wywiera na środowisko sam rozrastający się Olsztyn.



Olsztyn

Okolica przylega do Olsztyna. Z Przykopu do centrum miasta raptem dwadzieścia kilometrów. Puszcza napiwodzko-ramucka kończy się nagle. Szosa wiedzie jęzorem lasu między rozrastającymi się osiedlami Bartążka i Owczarni a Starym Olsztynem po wschodniej stronie. Ów jęzor tnie na skroś południowa podmiejska obwodnica, oddzielając od puszczańskiej tkanki potężny fragment boru. Samochodem dalej nie warto. Lepiej zostawić na parkingu w Jarotach i dojechać na Starówkę tramwajem. Uniknie się szukania postoju na zatłoczonych uliczkach.


Kapliczka w Pajtunach

Pajtuński Młyn
Źródła:


[1] Praca zbiorowa pod redakcją Wojciecha Altmajera: Księga Edenu 1992-2017. Olsztyn 2017

[14] Melchior Wańkowicz: Na tropach Smętka. Wydawnictwo Literackie Instytutu Wydawniczego PAX 1980

[15] Walenty Barczewski: Geografia polskiej Warmii. Olsztyn 1917

[35] Aleksander Sołżenicyn: Sierpień 1914. Wydawnictwo Foka. Wrocław 2010

[10] Encyklopedia Warmii i Mazur: Źródło internetowe http://encyklopedia.warmia.mazury.pl


1 komentarz:

  1. Piotrze,
    Jak zwykle pozwoliłeś mi napawać się pięknem zwiedzanych przez Ciebie miejsc.
    Dowiedziałem się ciekawych informacji dotyczących historii tych ziem. Duże wrażenie zrobiła na mnie fotografia z drogą jako głównym motywem podpisana "Warmiński krajobraz". Wielcy malarze - pejzażyści nie powstydziliby się takiego ujęcia tematu.
    Dziękuję
    Pozdrawiam
    WłodekK

    OdpowiedzUsuń