Ścieżkami leśnictwa
Przykop
|
Gospodarz |
|
Leśniczówka w Nowym Przykopie |
Do
Lasu Warmińskiego dojeżdżam sobie najkrótszą drogą obok leśniczówki w Nowym
Przykopie, potem obok Altmajerówki, siedziby stowarzyszenia zajmującego się
historią i kulturą staropruską.
|
Poręba za Altmajerówką |
Zaraz za granicą ostatniej nieruchomości w
Nowym Przykopie i łąkami w Pokrzywach zaczyna się las, na poły
przegrodzony drucianym płotem chroniącym rozległe nasadzenia na starych
porębach. Płot płotem, ale przejeżdżam mimo z włączonym aparatem przewieszonym
na szyi. Dziki i jelenie znalazły sposób, by wchodzić w młodniak.
|
Nieopodal leśniczówki
|
Ostatnio
spotkałem stado dzików pod przywództwem dojrzałej lochy, przewodzącej
warchlakom w pasiastych szatkach i przelatkom. Młode lecz niedojrzałe odyńce,
zamiast iść za przewodniczką, zostały po drugiej stronie drogi i utknęły przy
ogrodzeniu. Zatrzymałem się, by dać im szansę dołączyć do stada. Nie chciałem
ryzykować staranowania przez zdesperowane zwierzęta. Pojechałem dalej dopiero
wtedy, gdy odgłosy dzików ucichły w zaroślach podszytu. Zwierząt ci tutaj
dostatek.
|
Taki sobie obrazek z pniem starego świerka |
|
Drzewa we mgle nad zamierającym jeziorem |
Świt
okazał się mocno kameralny dzięki mgle, która wypełniła powietrze nad każdą
wolną przestrzenią w lesie. Jechałem asfaltową drogą do ośrodków nad Jeziorem
Łańskim wzdłuż często odwiedzanych zakątków: świeżej poręby okalającej
wyschnięte od kilku lat leśne uroczysko; dróg na polany z ambonami i miejscami
dokarmiania dzikich zwierząt; dojazdów do mateczników wokół jeziora Galik i
ukrytego wąwozu w nowo-ramuckiej puszczy… Dalej nie opisuję. Niepisane zasady,
by nie pokazywać, jak dojść, przyjąłem od pewnego czasu za swoje.
Zanurzam
się w Las Warmiński za wielkim pniem powalonego dębu, który, niczym Rejtan w
sejmowym przejściu posłom, wzbrania samochodom dalszej jazdy w głąb mateczników, i
wchodzę w stan czuwania.
|
Leśna tajemnica |
Rower u boku (żadnej jazdy), aparat w pogotowiu (włączony
i ustawiony na maksymalne zbliżenie), ciche stąpanie po asfaltowej nawierzchni
zasypanej igliwiem i zarośniętej trawą…
|
Matecznik |
Otwiera się polana, gdzie kilka lat
wcześniej pod osłoną niewielkiego pagórka podszedłem żerujące dziki. Dały się
sfotografować z bliska. Gdyby nie sójki, które podniosły alarm za plecami,
zapewne miałbym najciekawsze portrety loch z młodymi na pokrytej szronem
wrześniowej trawie. Równie dobrze mógłbym zostać poturbowany. Dzikie zwierzęta
bywają nieobliczalne w sytuacji zagrożenia. Zwykle jednak bywa pusto.
|
Ramuckie sosny w ostoi |
W
miejscu, gdzie korzystałem z prymitywnej półambonki, fotografując lisa
polującego na drobne gryzonie, albo tchórza, z hałasem zbiegającego ze starego
lasu wprost do młodniaka za plecami, zastałem ledwo widoczną kupę spróchniałych kłód.
Ambonka runęła i pobawiła mnie dogodnego punktu widokowego.
|
W mateczniku starych sosen i dębów |
|
Dęby i graby, gdzieniegdzie sosny - jak za pruskich czasów. Czyżby gniazdo Mortzfelda? |
|
Malowniczy kres życia |
Uwielbiam
to miejsce. Zaraz za polaną otwiera się matecznik starych dębów. Drzewa robią
niezwykłe wrażenie.
|
Zabójcy dębów |
Część z nich obumarła, rozpadając się na potężne fragmenty,
część zaatakowana przez kępy żółciaków siarkowych, drążących nieubłaganie pnie
do samego rdzenia, obumiera, inne rosną nadal w pełni zdrowia. Życie przeplata
się ze śmiercią i przemijaniem.
|
Ten dąb w głębi robi wrażenie |
W kępie starego lasu, otulonego podszytem, przesiadują
dziki. To ich ulubione miejsce godowe. Często hałasują w sąsiedztwie drogi.
Nieco
dalej zaczyna się ostoja z pedantycznie koszonymi polanami. Ów kąt rozparty
między Jeziorem Łańskim, Łyną i jeziorem Ustrych jest pełny tajemniczych zakamarków.
Pierwszym polana – pozostałość po zarośniętym jeziorze. Nie
próbowałem zapuszczać się na jej obiecujący środek, wypełniony kępami bujnych zarośli.
Odprowadzający wodę w kierunku Ustrycha rów od lat jest suchy, ale to nie
świadczy, że podłoże stało się bezpieczniejsze.
Dalej
są kolejne polany. W porze rykowiska pełne klasycznych jeleni i trawy pokrytej
czarną farbą. Byki są na sterydach. Polanę wypełnia smród moczu i testosteronu.
Myśliwi twierdzą, że to zapach. Ich wybór. U mnie wywołuje mdłości.
|
Dąb nad Jeziorem Łańskim |
Nieco
dalej zarastające grabiną i leszczynami ścieżki wiodą wśród starych sosen,
daglezji, dębów, buków… Brnę przez dolinki i wzgórza, kręcę się wśród babrzysk,
wykrotów powalonych drzew… Depczę dno lasu zasypane grubą warstwą uschniętych
liści, igieł, pękających pod stopami patyków…
|
Jezioro Łańskie |
|
Perkoz i mewa w przestrzeni |
Niekiedy tracę orientację,
chociaż wiem z grubsza, gdzie jestem. Zawsze wyjeżdżam w miejsca, które znam,
zwykle nad Jezioro Łańskie za Cyranką, w pobliżu najstarszego dębu w
nadleśnictwie.
|
Łyna za Łańskiem |
O
wiele łatwiej trzymać się starej drogi z czasów świetności Jełgunia. Prowadzi
wprost nad jezioro Ustrych.
|
Kolonia nad Ustrychem |
Jego południowa zatoka jest matecznikiem
kormoranów, czapli, rybołowów i pary bielików, które gdzieś w pobliżu wybudowały
gniazdo.
|
Ujście Łyny po lewej |
|
Ustrych we mgle |
|
Ustrych malarski |
|
Kormorany w nastroju wczesnej jesieni? |
Jezioro najlepiej fotografować z południowego brzegu, jedynego w miarę dostępnego miejsca. Dalej brzeg
zamienia się w stromą skarpę. Zejść łatwo. Powrót przez zarośla pełne kleszczy
po osypującym się gruncie nie należy do łatwych i przyjemnych.
|
Bielik |
|
Bielik |
Wzdłuż
wschodniego brzegu Ustrycha wiedzie malownicza droga. Zwarta ściana puszczy od
czasu do czasu otwiera widok na jego rozlewisko wypełniające głęboką dolinę i
płytkie zatoczki wciśnięte w osuwiska skarp.
|
Tak Ustrych ogląda się latem |
|
Sosny nad Ustrychem |
|
Jezioro Ustrych z tajemnego zakątka |
W niektórych miejscach szczyty
okolicznych wzgórz wznoszą się przeszło pięćdziesiąt metrów nad poziom
spiętrzonego lustra wody. Wodę podnosi tama, która zastąpiła przedwojenną śluzę
do spławiania tratew zbijanych z ramuckich drzew. Druga śluza działała jeszcze
w latach pięćdziesiątych w Sójce. Przy młyńskiej tamie. W otoczeniu kilku
budynków bez dawnej świetności
(Władysław Ogrodziński). Dzisiaj nie ma nawet śladu po tych obiektach. Pozostały
tylko filary po moście, tak pięknie komponujące się z dzikim otoczeniem Łyny.
|
Las nad Ustrychem |
Lubię
zaglądać nad Ustrych. Idąc drogą od mateczników do tamy oznaczającej początek
przełomu Łyny, zaglądam z grzbietu stromej skarpy do wnętrza jeziornej doliny.
Późnym latem niewiele widać przez gąszcz podszytu.
|
Ten dąb swoje już zobaczył |
Czasem jednak otwiera się
jakiś dogodny widok. Wtedy warto przejść przez krępujące ruchy jagodowe runo
pokryte starymi i świeżymi pajęczynami, rozgarnąć jałowce, świerczki, krzaki
leszczyn i grabów, by stanąć na krawędzi urwiska.
|
Ustrych w klimatach nieco skandynawskich |
Jest wtedy szansa zobaczyć
zwierzęta buszujące nad samą wodą, ptaki polujące na ryby, tracze patrolujące
swoje lęgowe rewiry, bieliki w starciu z niespokojnymi mewami… Ustrych to
prawdziwie puszczańskie jezioro. Szkoda że nie tak rozległe jak jego wielki
sąsiad.
|
Leśna droga |
|
Północna część jeziora Ustrych |
|
Nad cieśniną Ustrycha |
Niechętnie
stąd wracam, więc za każdym razem wybieram inną drogę w sąsiedztwie jeziora
Jełguń, albo skroś ramuckiej puszczy. Staram się
nie tracić czujności aż do domu.
|
Gdy światło gra z mgłą i cieniem |
Jeśli zwierzęta nie dopiszą, zawsze pozostają
leśne obrazy upiększone mgłą i światłem, ciekawe komysze, babrzyska, rośliny,
motyle…
|
Taki sobie obrazek |
|
Modelowe |
I wrażenia: zapachy, dźwięki, przelotne spotkania, niecodzienne zbitki
z pozoru niepasujących do siebie szczegółów…
|
Lato leśnych ludzi na porębie |
|
Struktury fraktalne |
To rzeczywiście jedne z częściej odwiedzanych moich terenów. Wprawdzie potem gdzieś tam kluczę po bezdrożach, ale uwielbiam każde z pokazanych tu miejsc. Nie ukrywam, że niemal z każdym listkiem jestem tu na ty :) Przyjemnie mi się ogląda reportaż z ulubionych miejsc.
OdpowiedzUsuńTeż pokazuję tylko to, co się daje fotografować, a łażę po chaszczach.
UsuńW lasach jest pięknie każdą porą roku ale wczesna wiosna i lato ma w sobie niezaprzeczalny urok. Szczególnie o poranku. Aby zrobić ładne zdjęcia nie trzeba się zrywać, można skorzystać z możliwości jakie daje nagrywanie obrazu za pomocą kamer takich jak https://dzikaknieja.pl/164-fotopulapki-live-view . Dzięki nim można sprawdzać co się dzieje w lesie, jakie zwierzęta w nim przebywają, obserwować przyrodę.
OdpowiedzUsuń